Filipiny…niezwykła, zielono-niebieska kraina tysiąca wysp…

Filipiny to malowniczy, ciepły, tropikalny kraj w kolorach różnorodnych odcieni zieleni i błękitu. Soczysta, żywa, jak i ciemna zieleń zachwyca, a różne tonacje barwy niebieskiej mórz i oceanów potrafią zaczarować niemalże każdego, pięknie odróżniając się od ślicznych chmurek i obłoczków występujących na nieboskłonie.

100

Filipiny są państwem wyspiarskim położonym na Archipelagu Filipińskim na Oceanie Spokojnym. Składają się z ponad 7100 wysp i otoczone są zewsząd wodami.

IMGP4807.JPG

Od północy Cieśniną Luzon, od zachodu Morzem Południowochińskim, od wyspy Borneo Morzem Sulu, od innych wysp Indonezji Morzem Celebes, a od wschodu wodami Morza Filipińskiego. Stolicą kraju jest Manila.

IMGP5235

Nam w ciągu naszego tygodniowego pobytu udało się odwiedzić trzy wyspy. Nie liczę Manili, gdyż znamy ją tylko z pobytu na lotnisku. Wyspy, które zobaczyliśmy, czyli Bohol, Panglao i Pamilacan  to urocze zakątki świata i myślę, że dość reprezentatywne dla Filipin. Oddające, może tylko poza atmosferą wielkomiejską, klimat, styl życia i kulturę tegoż kraju.

IMGP4526

Pierwszym miejscem, w którym się zatrzymaliśmy była wyspa Panglao. Dotarliśmy tam najpierw samolotem z Manili do Cebu, następnie szybkim promem do Tagbilaran, a stąd wynajętym motorkiem do miejsca docelowego.

IMGP4792

Panglao to piękna wyspa o powierzchni około 80 km²  położona wśród wód Morza Bohol. Jej wybrzeże tworzą plaże, z których najsłynniejsze to Alona Beach i White Beach, które są bardzo często odwiedzane przez turystów,

IMGP4832.JPG

a także liczne przepiękne, kamieniste, wapienne klify oraz namorzyny.

IMGP4827

IMGP4796

IMGP6098

Wyspa doskonale nadaje się do nauki nurkowania, gdyż liczne szkoły mają tam swoje siedziby.

20160208_0953220

Można w ciągu kilku dni zdobyć też licencję uprawniająca do eksplorowania głębin mórz i oceanów. Mój mą ukończył taki kurs i zdobył dokument, który był na jego liście do zrobienia.

13

15

Mógł cieszyć się głębokim światem podwodnym i podziwiać jego różnorodność.

20160207_1447170.JPG

Ja w tym czasie spacerowałam, poznawałam okolice i spędziłam trochę czasu na Bee Farm, której poświęcę uwagę w oddzielnym poście, gdyż to miejsce, w którym mieszkaliśmy cztery dni, jest niezwykłe i urzekło mnie bardzo. Wszystko jest naturalne, organiczne, a jedzenie serwowane w tamtejsze restauracji przepyszne.

IMGP4938.JPG

Można wiele zobaczyć, gdy się uważniej przyjrzymy temu co nas otacza i poznać ciekawe istotki, bardziej lub mniej przyjazne. Ja spotkałam wiele takich stworzeń: pszczoły, rozgwiazdy, meduzy i zwierzątka bardziej udomowione również.

IMGP6066

IMGP4839

IMGP6067

Razem z mężem także spacerowaliśmy i przemierzyliśmy wyspę w poszukiwaniu prawdziwego życia mieszkańców.

IMGP4703

IMGP4680

Filipińczycy żyją na ogół skromnie w drewnianych domach w otoczeniu natury. Choć i zdarzają się tacy, którzy mieszkają w budynkach murowanych a nawet pięknych willach. Jednakże te w większości należą do obcokrajowców.

IMGP4638

IMGP4640

IMGP4641

Wszędzie widać zwierzątka kręcące się po obejściach. Takie szczęśliwe kaczki, kurki, krówki, czy kózki. Małe biegają swobodnie, a niektóre z tych większych są przywiązane, ale czują się swobodnie wśród otaczającej je zieleni.

IMGP6058

IMGP6052

IMGP6084

Czasami można spotkać koguty na uwięzi, które jak wynika z naszych informacji biorą udział w walkach kogutów w Corelli i są dumą właścicieli, ale my takich pojedynków nie widzieliśmy.

IMGP5333.JPG

Ponadto na wyspie Panglao warto zobaczyć jaskinię Hinagdanan Cave.

IMGP6101

Nie jest to może jakiś niezwykły cud, ale najpiękniejsze w niej jest to, że znajduje się w niej woda, takie małe jeziorko.

IMGP6103

IMGP6117

Jaskinia jest ważnym źródłem wody, gdyż na wyspie nie ma rzek i jezior.

IMGP6116

Dlatego nie podoba mi się to, że turyści kąpią się tam, a Filipińczycy na to pozwalają i zachęcają wręcz do tego. Uważam, że są miejsca, w których nie powinno się zakłócać naturalnego rytmu przyrody.

IMGP4682.JPG

Na Panglao znajduje się piękny kościół, jakich zresztą bardzo dużo w całych Filipinach, gdyż to kraj katolicki. Niektóre z nich są już bardzo stare, a niektóre uległy zniszczeniu podczas trzęsień ziemi, które nawiedzają czasami tę część świata. Bardzo ładny kościół znajduje się w Tagbilaran. Posiada starszą i nowszą część.

IMGP5648.JPG

Jednakże ciekawsze obiekty widzieliśmy w innych miejscach, jak chociażby w Baclayon,

IMGP5567.JPG

ale także przy drogach podróżując na motorku.

IMGP5553

IMGP5585

W Tagbilaran warto odwiedzić Wet Market, na którym można kupić świeże ryby i przepyszne, egzotyczne owoce prosto z upraw, których bardzo dużo na Filipinach.

IMGP5653

IMGP5654

Kiedy zakończyliśmy pobyt na Panglao udaliśmy się na zwiedzanie wyspy Bohol. Jest to kraina o powierzchni prawie 5000 km² z głównym miastem Tagbilaran, o którym wspomniałam wcześniej, z różnorodnym wybrzeżem, plażami i pięknymi miejscami, które potrafią zachwycić.

IMGP5240.JPG

Oferta dla turystów jest urozmaicona. My podróżując na motorku bocznymi drogami mijaliśmy przepiękne, soczysto zielone pola ryżowe, które w promieniach słońca  wyglądały jak cud świata.

IMGP5557.JPG

Udaliśmy się w okolice Carmen, aby podziwiać Czekoladowe Wzgórza, czyli Chocolate Hills.

IMGP5287.JPG

Co prawda nie były one jeszcze koloru czekoladowego, a wręcz były bardzo zielone, ale zapewne warto je zobaczyć.

IMGP5267.JPG

35.JPG

Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni znajduje się ponad 1700 wapiennych gór pokrytych trawą, która w porze suchej zmienia swój zielony kolor na brąz i stąd nazwa wzgórz.

IMGP5302.JPG

Są one objęte ochroną i zgłoszone na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jednakże taras widokowy przeznaczony dla turystów nas nie zachwycił i pojechaliśmy dalej w poszukiwaniu drogi, aby przyjrzeć im się bliżej. Udało nam się to, a nawet więcej weszliśmy na jedno ze wzgórz, które było w tym celu udostępnione. Zapewne to miejsce jest niezwykle ważne w sensie przyrodniczym oraz wizualnym i stąd chyba najczęściej odwiedzane na Boholu przez turystów.

34

Wracając z Czekoladowych Wzgórz przepięknymi, krętymi drogami,

IMGP5223

jadąc w górę i w dół, można odwiedzić Bilar Eco Park, w którym występują różnorodne gatunki roślin.

48

Po drodze z Carmen do Loboc znajduje się również zoo, w którym główną atrakcja jest możliwość zobaczenia pytona ogromnych rozmiarów i możliwość zrobienia z nim zdjęć.

47

Kiedy dotarliśmy do Loboc oglądaliśmy kościół, a w zasadzie to, co z niego pozostało po trzęsieniu ziemi w 2013 roku, które dotarło na wyspę czyniąc wiele strat.

IMGP5195.JPG

Następnie wybraliśmy się na przejażdżkę statkiem – pływającą restauracją rzeką przez dżunglę.

IMGP5178.JPG

Panowała na nim wesoła atmosfera i serwowano jedzenie przy dźwiękach muzyki na żywo.

IMGP5448

Niemalże jak na weselu. Ponadto statek zatrzymał się, abyśmy mogli podziwiać tańce ludowe i regionalne mieszkańców tych okolic czyniąc to kolejną atrakcją dla rejsu.

IMGP5463.JPG

Mnie jednak najbardziej zachwycała przyroda, która rozpościerała się dookoła. Jej kolory, kształty i różnorodność.

IMGP5505.JPG

Uwielbiam dźwięki dżungli, choć tym razem zagłuszone przez muzykę, ale cóż taki był charakter tego rejsu.

38

W okolicy znajduje się park linowy, czyli Loboc Eco-Tourism Adventure Park, ale my ponieważ już korzystaliśmy z takich rozrywek w innych krajach, pominęliśmy go, aby udać się w kolejne wyjątkowe miejsce, w którym żyją niezwykłe zwierzątka.

5

Tarsier Sanctuary w Corelli jest domem słodkich, spokojnych tarsierów. Polska nazwa brzmi nieciekawie – wyraki. Tarsier brzmi zdecydowanie lepiej.

IMGP5545

Są to zwierzątka śpiące w dzień, nawet pomimo otwartych oczu, a aktywne w nocy. Są bardzo prymitywne, ale o jakżeż miłym wyglądzie. Te słodziaki występują ponoć tylko tutaj na Filipinach, choć różne źródła podają odmienne informacje.

Kolejną ciekawostką i miejscem do którego warto się udać są wodospady w Antequera.

IMGP5607

IMGP5612

One zawsze zachwycają mniej lub bardziej, są miejscem, gdzie można się zrelaksować i odpocząć przed dalszą podróżą.

Ostatniego dnia naszego pobytu na Filipinach, jeszcze przed wschodem słońca, wyruszyliśmy łodzią z Baclayon w poszukiwaniu delfinów. Widzieliśmy wschód słońca

IMGP5696

tęczę, choć może nie w całkowitej okazałości.

IMGP5711.JPG

Aż w końcu pojawiły się one. Cudowne delfiny. Pływały całymi stadami wynurzając się pięknie raz po raz z wody.

3

To było niezwykłe doświadczenie, radosny czas,

62

wspaniały, wzruszający widok, przygoda, którą należy przeżyć.

58

Niektóre z delfinków wygłupiały się, robiły salta i piruety.

64

To niesamowicie radosne istoty i odnosi się wrażenie, że bardzo rodzinne, lubiące żyć w stadzie. Byliśmy zachwyceni i wdzięczni za to, że mogliśmy patrzeć na delfiny i ich niezwykłą radość życia.

Gdy nacieszyliśmy już oczy udaliśmy się na maleńką wyspę Pamilacan o powierzchni zaledwie 1,75 km².

IMGP6036

To dosłownie raj na ziemi, który można przejść w niecałą godzinkę.

IMGP6060

Takie cudowne miejsce, z dala od wszystkiego.

IMGP6073

Na pewno Pamilacan jest takie w naszych oczach. Dla mieszkańców może nie. To miejsce, w którym czas się zatrzymał i można tutaj zapomnieć o wszystkim.

IMGP6041

Wyspa jest zamieszkana. Żyją na niej rodziny z dziećmi i są nawet szkoły. Jednakże życie na niej prowadzone jest skromne.

IMGP6087

Dzieci bardzo się cieszyły ze słodyczy, które im podarowaliśmy. Taką radość w oczach dziecka można zobaczyć tylko w takich miejscach.

IMGP6059

Wyspa jest piękna i taka naturalna z toczącym się życiem na niej. Mieszkańcy maja nawet swój kościół.

IMGP6047

Wszyscy byli dla nas bardzo życzliwi. Szkoda, że trzeba było wracać, gdyż samolot na nas czekał. W innym razie zostalibyśmy tam choć na dzień, czy dwa dłużej.

IMGP4666

Nasze wakacje na Filipinach dobiegły końca. I choć był to tylko tydzień zobaczyliśmy różne atrakcje turystyczne jak i normalne, codzienne życie Filipińczyków. Spędziliśmy przemiło czas w tym miejscu zarówno z lokalnymi osobami, jak i ze spotkanymi tam bardzo sympatycznymi Polakami, którym bardzo dziękujemy za towarzystwo w czasie wieczorów i wspólnej kolacji. Pozdrawiamy Was Beatko i Damianku, a także Waszą koleżankę Agę.

IMGP4648

Chcę jeszcze dodać, że na Filipinach można poruszać się różnymi środkami transportu, których jest bardzo dużo.

IMGP4884

Co, kto sobie życzy.

IMGP5189

Od koloru do wyboru.

IMGP5618

My poprzestaliśmy na motorku, promie i łódkach. Jednakże każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.

IMGP5717

Filipiny to piękny, niezwykły, zielono-niebieski kraj z ogromna ilością kościołów i kaplic, choć jeden z najbiedniejszych z tych, w których byliśmy. Jest to zwłaszcza widoczne poza miejscami turystycznymi. Ludzie są przyjaźnie nastawieni i pomocni. Niezwykłe krajobrazy, wodospady, góry, klify, maleńkie plaże, niesamowite kolory morza, roślinności i nieba, a w szczególności delfinki i tarsierki pozostaną na długo w naszej pamięci, a kto wie może jeszcze kiedyś tam wrócimy, bo życie to podróż…

9 uwag do wpisu “Filipiny…niezwykła, zielono-niebieska kraina tysiąca wysp…

  1. Pingback: Bohol Bee Farm-ekologiczne, organiczne, naturalne miejsce o cudownym położeniu wśród przepięknej przyrody… – Życie to podróż

Dodaj komentarz